Och, taka piękna pogoda akurat na ostatni dzień w domu :<. Gdyby wczoraj tak było to normalnie cud miód. A dzisiaj? Dzisiaj trzeba się uczyć. I o. Ale i tak nie przeszkodziło mi to żeby chociaż na chwilę wyjść na dwór. Niby tylko po to żeby oddać zeszyty, ale ciiii. I tak zaszłam do Chińczyka. Wiedziałam że nic nie kupię, ale lubię tam zaglądać chociażby po to żeby obejrzeć ładne lalki albo czajniczki do herbaty. I tak poza tym to obiecałam sobie, że przejdę na dietę. No i dieta się skończyła w momencie kiedy zobaczyłam ciasto na stole. Trzy kawałki popite colą ... Matko, przecież ja nawet nie piję coli!
No cóż, koniec narzekań. Lecę się uczyć na jutro...
![]() |
dobra jakość, dobry zez. |
U mnie wczoraj też było ślicznie, ale dziś o wiele cieplej ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam odwiedzać Chińczyki ;D