Obserwatorzy

niedziela, 1 lipca 2012

Angus, stringi i przytulanki

Rozpoczynam reanimację bloga. Po raz enty oczywiście, ale cóż, taki mój urok. Wezmę się za coś, potem o tym zapomnę albo nie mam motywacji żeby to skończyć i na koniec wychodzi jak wychodzi. Ale dzisiaj ktoś powiedział mi rzecz wartą przemyślenia. Że za szybko się poddaję. Na początku stwierdziłam "Pff, ja się poddaję? Ja po prostu nie zabieram się za rzeczy które są niewykonalne". Ale stwierdzam że to kompletne głupstwo! Czy są w ogóle rzeczy niewykonalne? Tak, na pewno jakieś są, ale czy pisanie bloga jest jedną z nich? Oczywiście że nie. A że we mnie też czasem budzi się natura buntownika, postanowiłam się przełamać i napisać notkę :> .
Kiedy dzisiaj przeglądałam filmy jakie mam, zobaczyłam ten o tytule "Angus, stringi i przytulanki". Pamiętam jak w tamte wakacje bardzo chciałam go obejrzeć z koleżankami, ale nie udało nam się. Tytuł dosyć dziwny, opis całkiem ciekawy więc czemu nie! Stwierdziłam, że to będzie jakiś bzdet o tym jak to dziewczyna zakochuje się w chłopaku, ale on jej w ogóle nie zauważa, więc dziewczyna odpuszcza bla bla bla. Film miej więcej o tym był, ale dziewczyna wcale nie odpuściła, przeciwnie, nadal za nim latała, mimo to że wiele razy zaliczyła wpadki po których ja z chęcią zapadłabym się pod ziemię. Ona uparcie dążyła do zdobycia go. Stwierdziłam że to naprawdę godne podziwu i warte naśladowania. No bo dlaczego ja mam całe życie się oglądać za siebie i sprawdzać czy nikt nie patrzy że robię coś głupiego albo dziwnego. Życie po to jest, żeby robić te wszystkie dziwne i głupie rzeczy i nie oglądać się za siebie. Nikt za ciebie życia nie przeżyje. Twoje życie, twój wybór.
Notka krótka, mam zamiar dodawać na bloga przez wakacje zdjęcia moich strojów. Mam nadzieję że będzie ciekawie :> .

"Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić."
Albert Einstein

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz